poniedziałek, 31 stycznia 2011

it.polish :O hehehe

"Witam,
Erasmus i mam potrzebę badania 9 credidti (I
uczestniczyła w zajęciach bardzo trudna i dla mnie niemożliwe
zdać egzamin). Byłem w swoim studentom nie uczestniczy
Oczywiście, ale w moim University (Uniwersytet w Łodzi Polska) Mam teraz
tego kursu, ale miałem dwa semestry temu Antropologii Kulturowej.
Moje koleżanki i Maria Małgorzata Orlica Krych powiedział, że być może
Antropologia, ponieważ mogą go (?) byłoby miło.
E "możliwe?"


jest to treść maila którego poprosiłam żeby przetłumaczył mi google traduttore
ahahahaha umarłam :D




a to z nudów: po lewej ludzik z mozzarelli, po prawej z kinder sorpresa, a na środku wiśniowy cukierek który dostałam w podarku jako invisibile regalo podczas świątecznego party na via G.Modena (cukierków było dużo ;o)



niedziela, 23 stycznia 2011

...sabato notte a Milano....


.... zastanawialam sie czy to mozliwe zostac w sobote wieczorem w domu..i to w Mediolanie..okazuje sie ze tak i wcale nie jest nie fajnie..cisza spokoj ja i butelka wina..i butterfly effect i iron man z wloskimi napisami... cisza i ja...


A na zaśnięcie... hmm poczytam sobie do poduszki True Adventure of Circus.
Będzie to dopełnieniem idealnym po dniu teatralnym, lidlowym i aragostowym ;)
Ah i właśnie - Michał miał rację: cervo w Inamoracie... hmm yami!








sobota, 22 stycznia 2011

‎6.01.2011 - 13.01.2011 kiedy sis przyjechała do Milano...

....Na poprawę humoru powspominam sobie troszkę...Po powrocie do Mediolanu 6 stycznia przez 4 dni padało..Agii nie miała zbyt dobrej pogody na zwiedzanie...Mediolan w deszczu wydaje się być smutny i ponury...ale magia miejsca jednak urzeka...






















Miałyśmy wszystko: czasem słońce czasem deszcz (to drugie przeważało...)
Miałyśmy pizze, chińczyka i ciao...czyli 100% użycia karty CIDIS :D
Miałysmy lody choć zimno było..

                 I była wycieczka do Lecco..miasta które mnie doprawdy wielce i prawdziwie urzekło




                                    I wycieczka do Genovy gdzie mielismy wiosnę w środku zimy













SUPER BYŁO SIS :*  a zwłaszcza te leniwe wieczorki i nasza wycieczka autobusem 94 któremu zachciało się zmienic trasę..wycieczka tak naprawdę po nic :P ale chociaż kawy na Santa Sofia się napiłyśmy heheheheh...pyszne były sery, pyszne wino i fakt że nie było jednak nocki na dworcu, gdzie mimo wszystko charczący grzejnik był jednak lepszy niż chwilowa bezdomność :))

Mediolan z sis - jak zawsze z przygodami :*