Tropicana..Tropicana..i moje gwiazdorstwo:"Ciao Ciao Oni sa ze mna ;)" Festa Festa byla przednia..ale i tak nic nie jest w stanie pobic naszej drogi powrotnej.
Wracalysmy pieszo (bez butow), zajelo nam to jakies 70minut.. o 5.30 bylysmy pod drzwiami akademika..wchodzimy..na wejsciu portier
pyt. Czy kolezanka ma per notto?
odp. Nie ma
czyli moje drogie Panie wejsc nie mozecie razem..cham nie pozwolil nam nawet zaczekac na schodach..
Ania wyszla a ja pobieglam przebrac buty..zapakowalam nam cantuccini i wzielam goraca kawe z automatu..na przystanku bylo hmmm dosc zimno..a wiec moj instynkt samozachowawczy podpowiedzial mi ze na rogu jest kawiarnio-lodziarnia..hmm byla 5.45 we Wloszech..czy ktos pracuje o tak nieludzkiej godzinie?Okazalo sie ze tak..:)kawiarnia stala sie naszym schronieniem na najblizsze 2h..Anna trzymala sie naprawde niezle..dla mnie byla to godzinna walka z sama soba..glowa doslownie sama kladla mi sie na rekach..paru Wlochow mialo z nas nie lada ubaw..
Ozylysmy troche kiedy "uroczy" wloski robotnik postanowil zabawic nas rozmowa..trwalo to dobre 40 minut..zmarnowane nie mialysmy ochoty na "poranne" pogaduchy przy kawie..ale Pan mimo iz przy kluczach mial zawieszone romantyczne zdjecie w goracym uscisku byl nieugiety i koniecznie chial numer telefonu..ciagle powtarzanie "tu sei bella..bellisima" na nic sie zdalo..noooo moze nam troche czas szybciej minal..i nagle byla juz 8..i zawedrowalysmy do akademika..polozylysmy sie do lozka i spalysmy snem slodkim..glebokim..i dluuuugim :)))
Ania no co Ty... Przecież Ty jesteś cyborgiem i nie potrzebujesz snu - widziałam!!!! :D
OdpowiedzUsuńA za nią stała nutella...
OdpowiedzUsuńA Ty znowu śledzisz drugi plan :)
OdpowiedzUsuńa tam z boku jest jeszcze Pinokio ktory daje lody :O
OdpowiedzUsuńYvette...zapomnij to co widzialas ;)heheh