czwartek, 4 listopada 2010

Tomek.Mediolan.Wino.Okno.Drzwi

Brak internetu (wlasciwie to brak komputera :(( )powoduje ze moje pisanie lekko sie opoznia..bedzie tez bez polskich znakow gdyz wloska klawiatura takowych nie posiada..
Dzis kiedy to pisze jest juz czwartek 4.11.10 czyli dzien w ktorym mniej wiecej dowiedzialam sie kiedy bede miec operacje..kwiecien-czerwiec. 27listopada dokladna data..Dziekuje mojej kochanej siostrze ze tak cudnie ogarnia moje sprawy w Polsce..za to ze jest i ze moge ja tak bardzo kochac :** dla Ciebie Sis!!!!Baci :***

27.10.10 odwiedzil mnie Tomek..przywiozl ze soba powiew takiej swezosci, mlodosci i radosci..przywiozl mi troche Lodzi..i przez te 20h ktore byl..jebaniutki popsul mi konstrukcje..:)bo zaczelam strasznie tesknic..
Mielismy fantasyczna pogode na zwiedzanie i mam nadzieje spisalam sie jako przewodnik.Jeden dzien to strasznie malo zeby pkazac wszystko..ale mam nadzieje ze byl klimat..bylo duomo, castello, lody, wino, via torino, parco sempione..Bylo wchodzenie przez okno do akademika i fantasyczna ucieczka o 7 rano, gdzie takiego finalu nawet nie malam w swoim spontanicznym scenariuszu :) wyszlismy przez GLOWNE DRZWI :D a bylo tak:
0. mielismy plan :D
1. zaplanowalismy ze winda z drugiego pietra zjezdzamy razem.. ale po wysciu z pokoju "slyszelismy glosy" - na dole
2. Tomasz mial wyskoczyc przez okno z common roomu, a ja mialam wziac jego bagaze
3. w ostatecznosci ja pierwsza pojechalam winda zeby wybadac jak sytuacja na dole
4. kiedy winda sie otworzyla doslownie wpadlam na pana z recepcji ktory jechal na moje pietro zeby otworzyc kuchnie
5. wtedy doslownie wypadlam z windy, a kiedy drzwi sie zamknely przywolalam Tomasza sciszonym glosem zeby czem predzej zbiegal po schodach...hehehe
 I tak tez oto w ten sposob udalo nam sie wyjsc przez glowne drzwi nie wzbudzajac podejrzen :))
Tomasz & Anna RULEZ!!! :))

2 komentarze: