czwartek, 14 października 2010

Duomo i moi przyjaciele gripex i ketonal. Dzień 23

Miało byc miacho dzis wieczorem, miał byc aperitif na navigli..miał byc fun... a w ostateczności zostało łóżko, koc, gripex, ketonal (to na ból kolana który po dzisiejszej wspinaczce na duomo nie dał mi żyć - 158 stopni do pokonania, ale jest też winda :P my zaoszczędziłyśmy 3 euro i użyłyśmy siły własnych nóg).

Duomo, Duomo, Duomo... tam naprawdę można wejść :D na samiuteńką górę!!!
Widok jest pieknyyyy..nie samej panoramy Mediolanu, ale wszystkich szczegółów tej zawiłej budowli. Jest to największa na świecie gotycka katedra (Duomo) i pochodzi z XIV-XV w. Rozpoczęta przez Viscontich w roku 1386 budowa trwała aż pięć wieków, do roku 1813 wtedy dopiero zakończono zdobienie fasady. Katedra jest niestety cały czas w renowacji ponieważ pod wpływem zanieczyszczeń atmosferycznych po prostu niszczeje, tak więc na samej górze nie da się uniknąć widoku rusztowań i panów robotników..

W katedrze o czym wyczytałam  w sprytnych przewodnikach znajduje się najcenniejsza z posiadanych przez kościół relikwii: gwóźdź pochodzący z krzyża Chrystusa :O
Jest tu też największy w Europie, znajdujący się tu od roku 1786, zegar słoneczny - jest nim mosiężny pas w posadzce przy wejściu...
Jest też po prawej stronie, jeden z najbardziej makabrycznych posągów w katedrze, XVI-wieczna podobizna św. Bartłomieja - nagie mięśnie i kości wyrzeźbione są z anatomiczna dokładnością brrrrrrr
W każdym razie budowla jest zupełnie wyjątkowa!!!Z góry wygląda jak labirynt..a oświetlana światłem słonecznym lśni i prezentuje się naprawdę dumnie!!Koniecznie muszę się tam wybrać wieczorem!!!bo kiedy rozum śpi budzą się upiory uuuuuuu :D

10 komentarzy:

  1. Ale następnym razem wjedź windą - per favore... Z kim będę tańczyć na imprezkach jak skasujesz sobie kolana do reszty???

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam Oj tam ;)nie wiem czy pisałam..może mówiłam hmm no ale w każdym razie zostałam zakwalifikowana do operacji w Wojewódzkim Ośrodku Ortopedii i Rehabilitacji na Drewnowskiej :D oczywiście tuż przed samym wyjazdem (w piątek)hehehe..tak więc naprawią mnie jak wróce..non pre ocuparti ;)jeszcze poszalejemy na audioriver!!:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolana szkoda oj szkoda mała; ale miejsce czadowe !!!! WOW

    OdpowiedzUsuń
  4. No, ja myślę, że poszalejemy :) Ja dziś oglądałam kalendarz na sierpień 2011 - 20-go mamy wesele, oby AR nie było tak późno :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o nieeeee!AR ważniejsze niż jakieś tam wesele ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No ba :) Ale powiedz to mojej kuzynce, która właśnie szuka kapeli na wesele i nie będzie to Richie H... :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ej to ja podeślę jej namiary na Anthonego Rothera :D jesteśmy znajomymi na fejsbuku, powinien się zgodzić hehehe no i wtedy wszyscy wbijemy na to wesele!! ;)

    OdpowiedzUsuń