poniedziałek, 11 października 2010

Milano na kilka dni przed wyjazdem

Na kilka dni przed wyjazdem nie miałam jeszcze podpisanej umowy, nie miałam adresu akademika. Mój learning agreement utknął gdzieś u koordynatora w Mediolanie, a ja nie zrobiłam kopii żeby móc podpisać umowę w Polsce.
A więc na kilka dni przed wylotem zbierałam ponownie podpisy od koordynatorów w Łodzi (prof Gałkowski z bwz nie przyszedł dnia pierwszego na umówione spotkanie.. a dnia drugiego złapałam go na dworcu Łódź Fabryczna ;o ).

Podczas podpisywania umowy nie było już żadnych niespodzianek.. no może poza tym że kwota stypendium wynosi tylko 1575euro na 4,5 miesiąca, a pieniądze wpłyną na konto za jakieś 3tyg. :/ Akademik miesięcznie kosztuje 300e + 350e kaucji..no więc na wino nie zostało już za wiele :P

Ostatni tydzień w Polsce był absolutnie szalony.. dziękuję wszystkim moim ziomkom poziomkom za to że byliście ze mną!! :* Że dzięki Wam pakowałam się w sobotę rano a resztę rzeczy upychałam jeszcze w niedzielę heheh. I że spałam po 3 godziny i nie miałam czasu na zamartwianie się jak to będzie jak wyjadę. Impreza Ciao Milano Ann.Dicho sprawiła że płakałam przez następne 3 dni.. tak strasznie nie chciałam wyjeżdżać..tak strasznie nie chciałam Was zostawiać...

Ale żeby przygodzie nie mówić stop i kontynuować zasadę Anna Master of Disaster ciekawa była historia mojego bagażu który częściowo miał zostać zabrany przez Tomka S..co tez się stało.. Jednak uzgodniliśmy że malutka jego część, która zawierała głośniki, pończochy, kilka bluzek i ręcznik (czyli czarna torba używana przeze mnie jako torba na siłownie) poleci ze mną jednak samolotem.. bo torba którą zostawiłam zajęła już całą powierzchnię bagażnika :O. W tym całym zamieszaniu i zaaferowaniu jakie miało miejsce w niedzielę okazało się że torby nie zabrałam z samochodu Tomasza Ś, który to zadzwonił do mnie, kiedy byłam już w drodze z Maćkiem S (kierunek home sweet home) że czarna torba jest u NIEGO w bagażniku. Jednakże Tomasz Ś nie jechał do Mediolanu, tylko Tomek S..tak więc obaj panowie spotkali się dnia następnego aby ów torbę dostarczyć we właściwe ręce :))za co serdecznie dziękuję!!za trud i zaangażowanie heheh ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz