Pavia nie zachwyca niczym szczególnym..bije z niej małomiasteczkowy klimat wąskich uliczek..jednak to czym powaliła nas na kolana był trwający tam właśnie w sobotę Festiwal Czekolady: czekolada do picia, czekoladowa kiełbasa, czekoladowe buty, czekoladowe owoce, czekoladowe grzyby, czekoladowe śrubki, czekoladowe skrzypce wszyyyyyystko z czekolady :D to była pyszna czekoladowa rozpusta (a potem 2h na siłowni ;)
bucik cały z czeeeeeekolady
A dziś prawie 4h organizowaliśmy się żeby wyruszyć na zaplanowany Vintage Show do Belgioioso:
-problemy z komunikacją
-nie było tuszu w drukarce (ja)
-Tomek obraził się na drukarkę (i z wzajemnością)
-u Marysi totalne zero - drukarka padła
-u Gosi - jest drukarka (ale internet zamulał więc nie moglismy przesłać naszych biletów, a kiedy się udało okazało się że komputer pani z portierni nie widzi pendrajwa więc kombinowaliśmy dziś na wszystkie sposoby aż wreszcie udało się zapakować do "kropki" i wyruszyć w drogę):).
ps. nie da się jeździć we Włoszech samochodem nie łamiąc przepisów ruchu drogowego!!!normalnie nie da się!!!!
Sam Vintage trochę nas zawiódł..była Coco, był Gucci, był Dior etc. i ceny w okolicach 250e i w górę :/ była biżuteria, fikuśne kapelusze i wieczorowe suknie...było też dużo kurzu i zawroty głowy.. więc uskuteczniliśmy przechadzkę po pięknym parku do którego ewidentnie zajrzała już jesień..
pierścionki z klocków lego |
buty od CHANEL dla Cruelli Demon :) |
Cała impreza miała miejsce w pałacu Castello di Belgioioso..była to jedyna atrakcja w mieścinie w której zjadłyśmy pizze za 3euro w obskurnym, tureckim KebabPizzaIcośJeszcze :O
Nic nie kupiliśmy ale nie być tam byłoby wielką stratą, także kolejny punkt atrakcji został na naszej liście odhaczony.. i jesteśmy z siebie dumni..daliśmy radę!!! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz